w ,

Ukraińskie dziewczyny, polski dom, kosmopolityczna przyjaźń [podcast]

Ukraińskie dziewczyny, polski dom, kosmopolityczna przyjaźń. Zdjęcie ludzi od tyłu. Wszyscy z uniesionymi w górę rękami. Całość na plaży. Po bokach paski żółte i niebieski. Logo Folk w żółtych i niebieskich kolorach.
Ukraińskie dziewczyny, polski dom, kosmopolityczna przyjaźń

Zoriana i Ariel pochodzą z Ukrainy. W naszej ekipie są od ponad roku. Do pracy przyjęte zostały zatem na długo przed wybuchem wojny. To ważne, bo chcemy podkreślić, że to nie na fali pomagania uchodźcom z sąsiedniego kraju zasiliły dział marketingu, ale dlatego, że w tym co robią, są po prostu dobre.

Świetne projektantki. Zdjęcie czarnych ołówków. Duzy napis design. Element graficzny w paski. Logo Blog.
Świetne projektantki

Mają artystyczne wykształcenie. Edukację w tej dziedzinie zaczęły jeszcze w swojej ojczyźnie. Tam uczyły się w Ukraińskiej Akademii Drukarstwa we Lwowie, ale studia magisterskie skończyły już w Polsce, konkretnie na UAM w Poznaniu WPA-UAM Kalisz. Świetne projektantki, które prócz sprawnego operowania graficznymi programami, znakomicie żonglują tradycyjnymi technikami plastycznej wypowiedzi. Wygrały zatem z konkurencją swoją kompetencją — co oczywiste, ale też cechami charakteru — co z kolei jest ogromnie istotne w pracy zespołowej.

Dobre w tym co robią. Na tle turkusowej ściany widać biurko, a na nim okulary, ręce kobiety kreślącej cos na kartce, próbnik kolorów. Małe logo Blog na dole.
Dobre w tym co robią

Polski świetny, ukraiński w stopniu komunikatywnym

Obie świetnie mówią po polsku. Szybko się okazało, że mamy całą masę słów brzmiących identycznie, stąd lubimy twierdzić, że dzięki przebywaniu z dziewczynami, właściwie język ukraiński znamy w stopniu komunikatywnym. W końcu mówiąc: ryba, królik, nie ma za co, koleżanka, bardzo, daleko itd., tylko my wiemy, czy to polska, czy ukraińska wersja, a skoro brzmią tak samo, to śmiało można uznać, że to ta druga.

Taktowność, pracowitość, spokój

Wibracja uspokajającej mantry. Zbliżenie na torsy ludzi trzymających koła zębate. Na dole paski  i logo Blog.
Wibracja uspokajającej mantry

Zoriana – blondynka o rysach tak delikatnych, jak Jej emploi w ogóle. Sposób wypowiadania się, tembr głosu, gestykulacja, spojrzenie… to po prostu kraina łagodności. Zachowując wieczny spokój, roztacza wokół tę leczniczą aurę stoicyzmu. Dokładnie w ten sam sposób rezonuje z otoczeniem Ariel. Długowłosa szatynka o uśmiechu Mony Lisy i cieple tonkijskiego kota.

Nie unoszą się, nie używają przekleństw, w sytuacjach napiętych nie tracą głowy. Ich dyskrecja, opanowanie i cierpliwość jest naturalnym uposażeniem, czy też „stałym usposobieniem” — jak o inteligencji w kontekście sztuki mówił filozof Jacques Maritain.

Taktowność, pracowitość i spokój są również wynikiem wypracowanej do perfekcji samokontroli. Nie oznacza ona jednak braku spontaniczności, za to jakże wygodną dla otoczenia dyscyplinę, która stanowi swego rodzaju bufor. Wiadomo, jak jest w rzeczywistości codziennej walki z czasem i mnogością tematów, kiedy godziny mijają zbyt szybko, a zaskakujące okoliczności potrafią obrócić bieg wydarzeń w nieoczekiwanym kierunku. Wkrada się zniecierpliwienie, a pomieszczenia wypełnia duch niepokoju. Właśnie wtedy równowaga naszych koleżanek jest bezcenna. Same bez wątpienia w środku kipią nie raz (to przecież kobiety z krwi i kości), ale na zewnątrz Ich… Ommm… transcendentalna wibracja uspokajającej manrty, opływa każdy znerwicowany kształt, przynosząc ukojenie.

To nie laurka

Na dziewczyny zawsze można liczyć. Nieustannie gotowe do pomocy, podjęcia dodatkowych wysiłków, kiedy sytuacja tego wymaga. Zero fochów, za to pełna serdeczność. Ewentualne uwagi przyjmują ze zrozumieniem, same przy tym nigdy nie czyniąc nikomu przykrości. Zoriana i Ariel są lubiane przez wszystkich, bo Ich zwyczajnie nie sposób nie lubić.

Brzmi jak laurka spreparowana na zamówienie, bo wojna, bo pomoc Ukrainie, bo dobrze się będzie czytało. Ale fakt, że istotnie chcemy tą opowieścią podnieść na duchu nasze przyjaciółki, nie zmienia innego, że wszystko, co tu wybrzmiewa, to krystaliczna prawda. Ani słowa podbarwionego chęcią taniego efekciarstwa na potrzeby sugestywnego artykułu. Nasz zespół nie tylko wzbogacił się o dobre graficzki, ale przede wszystkim o wspaniałe osoby, w najlepszym pojęciu człowieczeństwa.

Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną

Babska przyjaźń. Zdjęcie kobiecych rąk splecionych w geście trzymania się razem. Po prawej stronie kropki i logo Blog.
Babska przyjaźń

Dział marketingu w zdecydowanej większości tworzą kobiety i właśnie ta babska przyjaźń jest niebywała. Śmiejemy się, zwierzamy z rzeczy smutnych i zabawnych, stanowimy monolit – jedna za wszystkie, wszystkie za jedną. Tak jest istotnie. Nie ma zazdrości ani niezdrowej rywalizacji, jest wzajemne wspieranie, nauka i zażyłość.

Dramat napaści rosyjskiej na Ukrainę, wszystkich nas zabolał. Polacy jak mało który naród obarczony jest pamięcią ucisku. Patrzymy na tę straszną wojnę, oglądamy zatrważające obrazy i rozumiemy, bo mamy w krwioobiegu tę prawdę.

Dziewczyny z wcześniej opisanym spokojem trwają na posterunku, nie proszą o taryfę ulgową, pracują na tych samych co zwykle obrotach. Widać jedynie w Ich oczach ogromną troskę, częściej zerkają w telefon, monitorując co dzieje się z bliskimi. Ani śladu martyrologii, jakiejś wyraźnej pretensji do losu. Przy tym wszystkim wciąż potrafią się uśmiechać, jakby miały głęboką świadomość, że ironia jest w pewnych okolicznościach jedynym sposobem na przetrwanie absurdu zła.

Ironia sposobem przetrwania absurdu Zdjęcie widelca z nawiniętym makaronem z blachy. Po prawej paski. po lewej logo Blog.
Ironia sposobem przetrwania absurdu

Groteska, ironia, determinacja

Wobec tego, co wokół osiągnęło poziom abstrakcji nie do pojęcia, czasami pozostaje już tylko wyśmiać totalitarne założenia reżimu. Może to jest klucz do naszego współodczuwania? Polacy również w przeszłości nie raz sięgali po determinację i dystans właśnie. Marek Hłasko w „Pięknych dwudziestoletnich” znakomicie opisał  mechanizm radzenia sobie z niemocą życia w represyjnych warunkach obłędu:

Ucieczka w świat groteski i śmiechu ma również i inny powód poza najważniejszym — niewiarą w to, iż inni ludzie będą w stanie dać wiarę naszemu życiu. Powód ten jest prosty; jest nim absolutna nieznajomość życia narodu; nieznajomość  warunków, w jakich ten naród żyje, i nieumiejętność wykorzystania faktologii nawet przy zrozumieniu moralnego aspektu.

Te słowa skreślone zostały pod koniec lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku i jakże są aktualne niestety. Środki przekazu skurczyły przestrzeń geopolityczną, wszystko lepiej widać, głośniej słychać, może więc syty świat otrząśnie się szybciej niż w czasie, kiedy Polska potrzebowała pomocy.

Nieprzekazywalne doświadczenie

Doświadczenie nieprzekazywalne. Obraz zniszczeń wojennych, gruzy w mieście. Napis folkblog.
Doświadczenie nieprzekazywalne

Choć czego by świat nie robił lub robił i tak nie zmieni się jedno — niemożność przekazania doświadczenia, które — jak podkreśla Hłasko we wspominanej wyżej książce — jest nieprzekazywalne. Na pytanie więc francuskiego dziennikarza, jaka istnieje możliwość  wzajemnego dobrego porozumienia, pisarz odrzekł z charakterystycznym dla siebie sarkazmem:

… czołgi sowieckie na ulicach Paryża stworzyłyby nam wspólną płaszczyznę porozumienia i mnóstwo czasu na dyskusję; w więzieniach pracuje się co prawda do wieczora, ale w nocy też można pogawędzić.

Dalej o tym samym wywiadzie opowiada w mocnych słowach:

Zapytano mnie, czy mam zamiar wrócić do Polski; odpowiedziałem, że oczywiście, że nie jestem aż takim idiotą, aby dobrowolnie pozbawić się przyjemności patrzenia na zbrodnie, rozpacz i te wszystkie rzeczy, o których jedynie umiem pisać. W następnym numerze (…) felietonista tego pisma mówiąc, iż bardzo ceni mój liryczny pesymizm, zwrócił mi uwagę, że wszystko, co powiedziałem, jest brednią.

Nie trzeba wierzyć na słowo. Grafika z napisami, paski na górze, logo Blog na dole.
Nie trzeba wierzyć na słowo

Mamy nadzieję, że coś się jednak zmieniło. W odróżnieniu od minionych czasów teraz już nie trzeba wierzyć komuś na słowo, wszystko przecież widać jak na dłoni. 24 godziny na dobę ludzie z całego globu mogą obserwować dramat dziejący się na ich oczach. Można zrobić więcej i to się dokonuje, ale wciąż za mało. Każdy dzień zamyka na zawsze oczy kolejnym ofiarom. Nie ma czasu na wahanie, opieszałość, kiedy: „Nasze życie pozostaje we władzy głupców, którzy mogą nas zabić; ale którzy jednocześnie nie są pewni własnej przyszłości”… to również konstatacja Hłaski — jakże fatalnie aktualna.

Potrzeba serca i poczucie sprawiedliwości

Wracając do naszych koleżanek, teraz Zorianie i Ariel należy się od nas nauczone od Nich Ommm… i staramy się ten spokój wysyłać w Ich stronę. Nie wiemy, jak nam wychodzi, ale może czują się choć trochę lepiej, wiedząc, że jesteśmy z Nimi nie dlatego, że tak jest przyzwoicie, choć rzecz jasna jest, ale z powodu autentycznej potrzeby serca i poczucia sprawiedliwości.

Na koniec jeszcze jedna myśl. Panuje powszechna opinia, że artysta jest płodny, kiedy cierpi. To raptem fragmentaryczna prawda, wszak dzieła powstają również w porywach miłości, radości, rozkoszy, nadziei i wielu innych pozytywnych, jasnych uczuć. Jest jednak jakaś zauważalna korelacja między proporcją niezwykłości działań kunsztownych a naporem udręki. Jak mówił Orson Welles w filmie „TheThird Man”:

Czasy Borgiów czy też ich rządy trwały trzydzieści lat. W tym czasie powstała taka ilość dzieł sztuki, że trudno jest to nawet skatalogować. Szwajcarzy mają za sobą pięćset lat pokoju, demokracji i wolności. I co udało im się wyprodukować? Zegar z kukułką.

Można rzecz jasna dorzucić sprawiedliwie jeszcze zegarki, scyzoryki, sery no i banki, ale jest coś na rzeczy. Im nam wygodniej, tym chętniej popadamy w intelektualne lenistwo i moralny relatywizm… Z pewnością warto się nad tym zastanowić.

Artystyczne dusze. Zdjęcie pędzli pobrudzonych farbami. Napisy falllinfolk  w żółtym i niebieskim kolorze.
Artystyczne dusze

Dziewczyny są kreatywne, mają twórcze umysły, artystyczne dusze i elastyczne podejście do estetyczno-formalnych zagadnień. Życzymy Im pełni mocy twórczych w warunkach miłości, dobra i dostatku. Niech jak najszybciej wróci normalność, a w miejsce poczucia zagrożenia i niepewności, zagości harmonia i spokój.

Ukraińskie dziewczyny w polskim domu otoczone kosmopolityczną przyjaźnią. Tak jest teraz, ale to dużo za mało. Bardzo chcemy, byście mogły wybierać, Wasze idealne miejsce do życia, a jeśli dalej będzie ono pod naszym adresem, to prawdziwy dla nas zaszczyt.

Jesteśmy tu przez chwilę. Zdjęcie Ziemi w kosmosie. Wszystko w fioletowym świetle. Napis folkblog.
Jesteśmy tu przez chwilę

Obyście śmiały się nie przez łzy lub grzeczność, ale z powodu szczerej radości, która wypełni Wasze dobre serca. O takich okolicznościach marzymy również dla siebie i wszystkich ludzi na tym pięknym, zbyt często zbolałym świecie. Przecież jesteśmy tu tylko przez chwilę, a każde osobne życie jest początkiem i końcem istnienia kosmosu. Niech więc będzie to najlepszy moment tego współistnienia.

Zoriano i Ariel — dziękujemy Wam za to, że jesteście.

Dziękujemy, że jesteście. Zdjęcie dłoni, które trzymają czerwone serce. Kropki po bokach, logo Folk.
Dziękujemy, że jesteście
Kobiecość siłą słabej płci. Kadr zdjęcia kobiecych rąk w pomarańczowym swetrze, z bukietem różowych tulipanów w dłoniach. Wszystko na turkusowym tle. Na dole trzy napisy fallinfolk.

Kobiecość siłą słabej płci [podcast]

Buldog angielski. Biały buldog siedzi na białym kocu. W tle poduszka w pastelowe paski. Graficzne elementy w paski i kilka logotypów Blog.

Buldog angielski