Dlaczego bliski jest nam etnodizajn? Człowiek od zawsze miał potrzebę otaczania się rzeczami użytecznymi i pięknymi. Coś dla ducha i ciała. Tak powstawała sztuka ludowa. Był czas, kiedy spełniała ona role protestu przeciw bezdusznej industrializacji. Miała podkreślać tożsamość i pielęgnować kulturową schedę. Teraz jest po prostu tęsknotą za tym co bezpieczne, piękne, znane. Próbą mądrego czerpania ze źródeł. Obecny etnodizajn nie sięga po folkowe kalki, a raczej w nowoczesny sposób opowiada o wspomnieniach.
Etnodizajn — co właściwie oznacza?
Sztuka ludowa zawsze towarzyszyła projektantom na dwa główne sposoby – bardziej etnograficzny bazujący na dosłowności, bezpośrednich cytatach. I rustykalny, będący luźna notatką, spontanicznym skojarzeniem, pomysłem na klimat i wrażeniowość zakorzenioną w tradycji. Kiedyś mówiliśmy więc po prostu o folklorze, folku, regionalizmie, stylu rustykalnym, swojskich klimatach. Etnodizajn – to nazwa, która została wprowadzona w 2009 roku przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie i używana jest tylko w Polsce. Angielsko brzmiący termin jest nieco mylący. W języku angielskim bowiem ethnodesign określa badania społeczne prowadzone metodą etnograficzną. Przedrostek „etno” nawiązuje do narodu jako etnicznej całości, a słowo „dizajn” jest celowo spolszczoną wersja angielskiego „design” – projekt.
Symbolika przekazu — czyli kulturowy kontekst etnodizajnu
U zarania elementy regionalne manifestowały przynależność lokalną, obecnie są jedynie zapisem dawnych dni, ale elementy wzornicze z nich zaczerpnięte, świetnie sprawdzają się w popkulturze etnodizajnu. Niektóre motywy ludowe są w użytku masowym i w takim ujęciu ulegają uproszczeniu a w konsekwencji oderwaniu od pierwotnego kontekstu. Nosimy zatem detale, które nam się podobają, choć nie znamy ich genealogii i nie dostrzegamy powinowactwa z ludowością. Skąd w takim razie bierze się popularność przedmiotów etno? Otóż wcale nie z powodu naszej wiedzy o ich znaczeniu, bo jako się rzekło – świadomości ich pochodzenia zwykle nie mamy. Szkopuł tkwi w relacji człowiek – przedmiot, która opiera się na kulturowym kontekście, innymi słowy – żyjąc w jakimś regionie podświadomie odbieramy symbolikę przekazu elementów estetycznych z niego pochodzących.Inspiracje ludowe są więc symbolem, który odbieramy osobiście. Mogą zatem paradoksalnie należeć do każdego przy jednoczesnym poczuciu indywidualności.
Etnodizajn — antidotum na modę
Inspiracje motywami ludowymi są również odpowiedzią na nieustannie zmieniającą się modę. Rzeczy, które znamy, dają nam poczucie stabilności, bezpieczeństwa. Stąd bierze się nostalgia za rękodziełem, które kojarzymy z czymś dedykowanym, znajomym, przeciwnym do zmasowanej i odpersonalizowanej mody. Zjawisko czerpania z kultury regionu – postfolkloryzm – nie jest jedynie emocjonalno-estetycznym zjawiskiem. Profity z etnodizajnu są obopólne. Odbiorca z zadowoleniem otacza się przedmiotami, które przyjaźnie mu się kojarzą, a scheda kulturowa przeżywa w ten sposób kolejne rozdanie. W szerszym więc kontekście nie ma do końca znaczenia czy element wzorniczy jest łowicki, góralski, krakowski, wielkopolski… ważne, że NASZ. I tak fragmenty wyjęte z kontekstów ludowych, przenikają do rozmaitych kategorii przedmiotów użytkowych, z których znaczenie ubrania jest fundamentalne. Koronki, hafty, aplikacje, regionalne tkaniny, charakterystyczne kroje… wszystko to sprawia, że nasza „druga skóra” staje się rodzajem „comfort clothes” – elementem przywołującym wspomnienia z dzieciństwa, za którym tęsknimy.
Arts and Crafts — początki etnodizajnu
Etnodizajn – choć nie pod tą nazwą – był wyraźnym nurtem końca XIX wieku w całej Europie Środkowej. Uważano, że w ludowości najsilniej przechowane są oryginalne rysy kultury społeczności, regionu, narodu. Powstały w1888 roku w Anglii ruch Arts and Crafts, to nic innego jak protoplasta dzisiejszego etnodizajnu. Pod przewodnictwem Williama Morissa i za sprawą inspiracji pismami Johna Ruskina, propagowano ideę sztuki użytecznej i funkcjonalnej, tworzonej bez uszczerbku na estetycznych wartościach. Artyści zrzeszeni w ruchu Arts and Crafts przeciwstawiali się przemysłowej, masowej produkcji, która w tym właśnie czasie święciła swe triumfy. Zachwyt nad mechanizacją kontra sztuka użytkowa wykonywana ręcznie, a więc w założeniu angielskich artystów – indywidualna, osobista, dokładna – przez co wartościowsza niż produkt masowy. Tak powstawały meble, tkaniny, witraże, tapety, przedmioty codziennego użytku projektowane przez doskonałych artystów, namaszczone prerafaelicką myślą sztuki odnowionej moralnie.
Wielka Wystawa Przemysłu Wszystkich Narodów — Londyn 1851
Brytyjski ruch Arts and Craft był bezpośrednią reakcją na londyńską Wielką Wystawę Przemysłu Wszystkich Narodów. To międzynarodowe ogromne przedsięwzięcie, odbiło się głośnym echem w środowisku projektowym, przemysłowym oraz w życiu kulturalnym i społecznym ówczesnej Europy. Olbrzymia wystawa, miała miejsce w Pałacu Kryształowym (proj. Joseph Paxton), który to obiekt – manifest myśli inżynierskiej i nowoczesnej technologii – sam był absolutnie spektakularną zapowiedzią tego co pod jego szklanym dachem się działo. A obejrzeć tam można było wszystko, od dużych założeń przemysłowych, po absolutne drobiazgi użytkowe. Wystawa z jednej strony pokazała fantastycznie rozwijającą się myśl techniczną, wiele świetnych rozwiązań, z innej – często zupełny przerost formy nad treścią, pomysły o nienachalnej urodzie projektowej, zupełnie pozbawione realizacyjnego sensu. I tak zwiedzający widzowie pierwszy raz na świecie mogli skorzystać z szaletów miejskich, mając tam jednocześnie unikalną okazję na zadumę… czy to wszystko idzie w dobrą stronę…?
Domestic Revival po polsku
Domestic Revival – czyli odrodzenie rodzimej sztuki budowania. Romantyczna tęsknota za świetnym rękodziełem, prostymi formami i rycerskimi ideałami. I znów – William Moriss – wyśnił i zrealizował to „nowe średniowiecze”. Architekt Philip Webb zaprojektował dla Morissa Red House, monumentalny dom marzeń pełen wyrafinowanej i funkcjonalnej zarazem sztuki. Średniowieczna inspiracja w nowoczesnym stylu. Etnodizajn tamtych czasów jako niezgoda na skutki uboczne rewolucji przemysłowej brytyjskiego imperium. Przeludnione miasta, zanieczyszczenie, wyzysk pracowników – wszystko to zrodziło chęć powrotu do sielskiego, prostego życia podanego w awangardowej wersji. Polską wersją tych resentymentów stał się styl zakopiański, który opracował i rozpropagował Stanisław Witkiewicz. Pierwszą jego realizacją, była willa Koliba, w której poza architekturą, wszystkie sprzęty od mebli, po drobiazgi użytkowe były zaprojektowane ze specjalną dedykacją dla domu osadzonego w kulturze Podhala. Całość więc ukazana w nowej odsłonie ówczesnej myśli dizajnerskiej, sięgała jednak wyraźnie po charakterystyczne motywy góralskie. Oczywiście twórczość Witkiewicza przez osadzenie w konkretnym regionie nie mogła być ilustracją stylu narodowego, ale wyraźnie nakreśliła kurs i była bardzo konsekwentną i atrakcyjną wersją etnodizajnu końca XIX wieku.
Początki etnodizajnu w Polsce
W Polsce tradycja zainteresowania folklorem wiązała się z potrzebą wypracowania stylu narodowego, którego źródeł szukano właśnie w sztuce ludowej. Wpisaliśmy się więc w nurt absolutnie europejski, choć silniej nasycony odwieczną tęsknotą za wolnością i autonomią.
Polska Sztuka Stosowana
Powstałe w 1901 roku Towarzystwo Polskiej Sztuki Stosowanej założone m.in. przez Stanisława Wyspiańskiego, Jerzego Warchałowskiego, Karola Tichego, Edwarda Trojanowskiego, Józefa Czajkowskiego, prowadziło aktywną działalność na rzecz spopularyzowania polskiej sztuki ludowej i użytkowej. Organizowano wystawy, wykłady, warsztaty, dokumentowano zabytki i przykłady polskiego folkloru. Już nie tylko Podhale było inspiracją dla artystów. Wyspiański tworzył np. meble z motywami zaczerpniętymi z Huculszczyzny i Polesia. Nie były to bezpośrednie cytaty, a celowy prymitywizm nawiązywał do podstawowych narzędzi obróbki. Meble ponoć nie były wygodne, ale spełniły rolę popularyzującą rodzimy etnodizajn.
Warsztaty Krakowskie
W 1913 roku krakowscy artyści młodego pokolenia założyli Warsztaty Krakowskie – nastawione na wytwarzanie a nie kolekcjonerstwo. Twórcy ściśle współpracowali z rzemieślnikami ucząc się od nich tradycyjnych technik i wspólnie opracowując rozwiązania formalne. Świadomość potrzeby transponowania, przekształcania i inspiracji uchroniła artystów Warsztatów Krakowskich od nachalności i bezpośredniości. To elastyczne, nowoczesne podejście do czerpania z tradycji, zostało zauważone i docenione na Wystawie Paryskiej w 1925 roku.
Spółdzielnia „Ład”
Rok po Wystawie Paryskiej, wykładowcy i studenci Warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, wraz z członkami rozwiązanych Warsztatów Krakowskich utworzyli Spółdzielnię „Ład”. Nazwa określać miała porządek i harmonię, ale też coś… ładnego. Ładowskie projekty opierały się na tradycyjnych materiałach i rozwiązaniach technicznych zaczerpniętych bezpośrednio ze sztuki ludowej. Estetycznie jednak były zgrabną odpowiedzią na współczesny gust odbiorcy i mimo, że meble np. projektowane były jako pojedyncze obiekty, można je było z sukcesem kompletować, tworząc osobiste kolekcje.
Cepelia — kolos reżimowego etnodizajnu
Sztuka ludowa sięgając po tradycyjne metody wytwarzania rękodzieła omijała również kłopot braku zaplecza przemysłowego. Etnodizajn był wiec nie tylko realną tęsknotą za tym co rodzime, ale też w czasach nacisku, szansą reżimowej władzy, na pokazanie ludzkiej twarzy dobroczyńcy, wspaniałomyślnie wspierającego sztukę wyrosłą z tradycyjnych korzeni…I tak braki materiałowe i dziury w ekonomii pokrywano gloryfikacją powrotu do źródeł. Na takim właśnie gruncie wyrosła Cepelia – czyli Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego (CPLiA). Powstała w 1949 roku, całkowicie monopolizując rękodzieło. W okresie socrealizmu sztuka ludowa była politycznie poprawna również dlatego, że przeciwstawiano ją zepsutej, kosmopolitycznej awangardzie. Cepelia była narzędziem kontroli i nacisku, do której mimo wszystko jednak trafiali artyści, wyrośli z autentycznej fascynacji folkiem. Tym sposobem, w latach 60 i 70 Cepelia była głównym miejscem, gdzie można było dostać naprawdę oryginalne rękodzieło. Z czasem jednak ten indywidualny rys zaczął się zacierać, a jakość pogarszać. Odbiorcom znudził się cepeliowski etnodizajn, zwłaszcza, że na zachodzie wzornictwo oferowało już zupełnie inną stylistykę…
Wanda Telakowska — królowa Wzornictwa Przemysłowego
W 1950 roku powstał Instytut Wzornictwa Przemysłowego, na czele którego stanęła Wanda Telakowska. Ta znakomita artystka, była również wielką propagatorka rodzimego wzornictwa. Siłą swoich argumentów przekonała do współpracy wielu znakomitych twórców i ośrodki przemysłowe. IWP organizował zespoły, w których ludowi artyści pod okiem artystów plastyków opracowywali wzory przeznaczone później do seryjnej produkcji. Powstało w ten sposób mnóstwo świetnych projektów, szczególnie tkanin drukowanych i tkanych.
Polski etnodizajn dziś
Współczesny etnodizajn zawdzięczamy młodemu pokoleniu projektantów. Coraz mniej znajdziemy w nim dosłowności rodem z zawołania: „Wsi spokojna, wsi wesoła”. Bezpośrednie cytaty ustąpiły miejsca przetworzeniom ewokującym atmosferę ludowości. Sporo w nowych projektach dowcipu, swobody, anegdoty. To już nie tylko jaskrawe kolory i wzory żywcem wyjęte z malowideł i wycinanek. Świadome sięganie po folkowe rozstrzygnięcia nie mają już nic wspólnego z mechanicznym odwzorowywaniem i dekoracyjnością. Rozumiemy etnodizajn jako zbiór cech. Ornamentyka i barwy folkowego rękodzieła są dla nas atrakcyjne dlatego, że po prostu takie są istotnie, mają swoja energię, rytm i logikę. Mniej interesuje nas pochodzenie inspiracji, a bardziej fakt, że jest nam z nim dobrze. Przy czym owo „dobrze”, nie oznacza li tylko swojskości, ale estetyczną otulinę wysokiej klasy i w nowoczesnym ujęciu. Etnodizajn dziś nie ma już granic. Swobodnie miesza się z innymi kulturami, tworząc tygiel, z którego można czerpać dla samej przyjemności przebywania wśród pięknych przedmiotów. Świadomość zaś pochodzenia materiału, z którego przedmiot pochodzi rodzi coś więcej… tą wartością dodaną jest ekodizajn.
Sentymentalna podróż w czasie
Otaczamy się elementami etnodizajnu, który dociera we wszystkie dziedziny projektowe. Mamy folkowe ubrania, biżuterie, sprzęty gospodarstwa domowego, całe wnętrza, produkty spożywcze, kosmetyczne, artykuły biurowe, a nawet karmę dla psa i kota. Dlaczego tak bardzo lubimy ten styl? Bo skraca drogę do minionego dzieciństwa… Wspomnienia beztroskich chwil skapąnych w promieniach słońca wakacji, obiadów u babci, zapachu kwiatów na łące, koloru huśtawki na placu zabaw, skrzypiącego śniegu pod butami podczas lepienia bałwana, zabaw z psem na podwórku… Etnodizajn to nasze tęsknoty. Podróż w czasie do tego, co pamiętamy jako najlepsze.